Bezstresowa niedziela - czyli jak przestać bać się poniedziałku

stress, optimist, sunday

Kiedyś bardzo nie lubiłam niedzieli. Lepszą nazwą wydawał mi się "przedponiedziałek", bo tylko o zbliżającym się początku tygodnia byłam w stanie myśleć. Niedziela była dla mnie najbardziej stresującym dniem. Zresztą, czasem dalej tak jest. Zamiast cieszyć się weekendem, ja myślałam tylko o tym, ile to strasznych rzeczy czeka mnie następnego dnia. Niemiecki z szaloną kobietą, kolokwium z trudnego przemiotu i cała masa innych obowiązków. Zwyczajnie bałam się tego, co wydarzy się w poniedziałek. Nie podobała mi się ta sytuacja, a jak coś Ci się nie podoba to trzeba to poprawić. No i udało się! Wiem, że nie tylko ja mam ten problem. Dlatego postanowiłam podzielić się moimi patentami na bezstresową niedzielę.

 

Plany, plany i jeszcze raz plany
Uwielbiam planować! Mając kartkę z wypisanymi rzeczami do zrobienia czuję, że mam kontrolę.No bo niestety, nawet cały dzień w spa nie pomoże Ci się zrelaksować jeżeli po głowie cały czas chodzi Ci niedokończony projekt. Dlatego własnie niedziela jest najlepszym dniem na planowanie. Możesz spokojnie ustalić swój grafik. Nigdy tego nie robiłes? Nic trudnego. Oto instrukcja krok po kroku:

1.Weź kartkę i długopis
2. Ładnie wypisz wszystkie dni tygodnia, pod kazdym z nich zapisz co masz do zrobienia (zaczynając od zadań priorytetowych)
3. Odlóż długopis 
4. Ciesz się spokojną niedzielą

Banalne? Jak większość spraw. Nie potrzebujesz pięknego planera i dwóch kalendarzy. Kartka i długopis dają radę.Nawet jeżeli w ciągu tygodnia Twoje plany się pozmieniają, to w niedzielę zapewnisz sobie psychiczny spokój. A dzisiaj właśnie do tego zmierzamy.

 

Jedzonko
No wiadomo! Jest niedziela to i szamka odświętna być musi. Pewnie zastanawiasz się w jaki sposób jedzenie ma Cię odstresować. No cóż, o tym szczegółowo pogadamy przy innej okazji, a dziś spróbuj mi zaufać. Jeżeli jesteś na diecie wyznaczaj sobie cheat meal na niedzielę. Jeżeli Twój przysmak nie należy do najtańszych zafunduj go sobie właśnie w ten dzień. Po co? Dla przyjemności! Rób tak co tydzień, by wypracować w sobie nawyk i pozytywne skojarzenia. To drobnostka, ale pozwoli Ci myśleć o pozytywnych aspektach tego dnia i zapomnieć o przerażającym poniedziałku. A skoro już padło to straszne słowo ...

 

Pokochaj poniedziałek
Wiem co myślicie - "No oszalała blondynka jedna!". Jeszcze nie. Zeby poczuć się lepiej już w niedzielę, musisz przestać traktować poniedziałek jak największego wroga.Podaję Wam kilka konkretnych wskazówek jak to zrobić. Co najważniejsze, nie odkładaj trudnych zadań na ten dzień. Ja wiem, że w piątek bardzo nie chciało Ci się kończyć projektu, ale czy nie lepiej mieć to już z głowy? Po drugie, spróbuj myśleć pozytywnie. Znajdź powód, by wręćz wyczekiwać poniedziałku. To może być spotkanie ze znajomymi czy popoludniowa przerwa na ulubiony serial. Cokolwiek, co sprawia Ci radość. Po trzecie i najtrudniejsze, już w niedzielę spróbuj się przygotować. Jeżeli czeka Cię cos, czego się boisz spróbój zwalczyć ten strach. Naucz się na to nieszczęsne kolokwium i zawczasu pomyśl co powiesz szefowi. Pokonaj to, czego najbardziej się obawiasz.

 

Wieczór tylko dla Ciebie
Nie zawsze niedziela jest dniem wolnym. Mimo tego spróbuj wygospodarować czas tylko dla Ciebie. Chociażby godzinę wieczorem! Nie jesteś robotem, potrzebujesz wypoczynku. Spokojny wieczór sprawi, że poniedziałek zaboli jakoś tak mniej. 

 

Tak naprawdę istnieje o wiele więcej sposobów na bezstresową niedzielę. Dlatego oficjalnie ogłaszam, uczyńmy z niedzieli dzień walki ze stresem! Z mojej strony co tydzień możecie liczyć na post z patentami na wyzbycie się go ze swojego życia. Ale liczę też na Wasze pomysły. Ktoś, coś? Chętnie poczytam - piszcie w komentarzach.

Inne wpisy z tego cyklu: klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik 

 

Pozdrawiam,

Martyna